Dziękuję Szymonowi i Sławomirowi Charzyńskiemu za poniższy skrót! Wklejam, go tak jak dostałam mailem, po skrócie możecie znaleźć dłuższe tłumaczenie, jeszcze go nie skończyłam, ale jestem w trakcie!

SKRÓT (Szymon Charzyński, Sławomir Charzyński)

Tak na szybko zrobiłem prosty skrót i tłumaczenie, z odniesieniem do liczb w Polsce – jeśli coś wymaga poprawki to proszę o informację; można też oczywiście (i oczywiście wraz z oryginałem) podawać dalej:

https://medium.com/@tomaspueyo/coronavirus-act-today-or-people-will-die-f4d3d9cd99ca
Czyli w największym skrócie:
1. To po prostu statystyka, oparta na twardych danych z wielu rejonów które już przez to przeszły lub właśnie przechodzą.
2. Jeśli teraz w Polsce wykrytych jest kilkadziesiąt przypadków, to znaczy to, że prawdopodobnie naprawdę zarażonych osób (ale nie zdiagnozowanych) jest przynajmniej od 10 do 100 razy więcej.
3. Można się spodziewać, że za kilka dni w Polsce wykrytych przypadków będzie kilkaset / kilka tysięcy przypadków, kilkanaście/kilkadziesiąt osób umrze, a naprawdę zarażonych (ale jeszcze nie zdiagnozowanych) będą dziesiątki / setki tysięcy.
4. Bez podjęcia bardziej radykalnych działań (izolacji) liczby te będą się z grubsza podwajać każdego dnia.
5. Już teraz w naszej okolicy mogą być przynajmniej setki zarażonych osób.
6. Dla przykładu, w stanie Waszyngton w USA, który liczy ok. 8 milionów ludzi:
– pierwsza osoba zmarła 2 tygodnie temu (29 lutego), a prawdopodobnie zaraziła się ok. 12 lutego
– w pierwszych dniach marca zdiagnozowanych było tylko kilka przypadków
– ok. dwa dni temu (ok. 9-10 marca) zdiagnozowanych było 140
przypadków zarażeń i 22 przypadki śmiertelne, a wczoraj (11 marca) już 366 przypadków w tym 29 śmiertelnych
– statystyka mówi, że wszystkich zarażonych (ale nie zdiagnozowanych) musi być w tej chwili (11-12 marca) od kilku do kilkunastu tysięcy
– w innych rejonach i państwach na świecie dane są analogiczne
7. Co trzeba robić?
– ZOSTAĆ W DOMU, JUŻ DZIŚ!
– pracować / uczyć się zdalnie
– nie jeździć komunikacją zbiorową
– nie spotykać się
– podjęcie tych działań w większej skali tylko jeden dzień później
może oznaczać kilkadziesiąt procent więcej osób zarażonych, czyli tysiące więcej osób zarażonych w skali kraju
– kumulacja zarażeń w krótkim czasie blokuje i tak niewydolną służbę zdrowia, która – jak już się dzieje w innych krajach, z braku odpowiednich urządzeń – w najtrudniejszych przypadkach staje po prostu przed wyborem komu podać tlen (czyli kto przeżyje), a komu w takim razie go nie podawać (kto nie przeżyje); nie jest możliwe podanie go wszystkim
8. PODAJ DALEJ! To naprawdę może uratować czyjeś życie!

>> TU ZACZYNA SIĘ PEŁNIEJSZE TŁUMACZENIE <<

Jest to szybkie tłumaczenie TEGO ARTYKUŁU. Uznałam go za ważny i chcę wiedzę z niego przekazać osobom, które nie znają angielskiego. Przepraszam za wszystkie błędy, nie dopieszczam tego tłumaczenia, liczy się jego treść. Jeżeli coś przekręciłam w taki sposób, że jest zrozumiałe na opak, lub szkodliwie, proszę pisać na: amichnicka@gmail.com
W sprawie literówek proszę o wyrozumiałość. Pozdrawiam, Anna Michnicka

Koronawirus: Dlaczego trzeba działać Teraz

Politycy, Przedstawiciele Samorządów i Biznesu. Co powinniście zrobić i kiedy?

Ze wszystkim co się dzieje wokół koronawirusa, podjęcie decyzji co dziś w tej sprawie zadecydować może być bardzo trudne. Czy powinniście poczekać na więcej informacji? Zrobić coś dziś? Ale co?

Poniżej lista tematów, które omówię w tym artykule, jest w nim wiele wykresów, danych i modeli popartych mnóstwem źródeł:

  • Jak wiele przypadków koronawirusa pojawi się w waszym rejonie?
  • Co stanie się kiedy te przypadki się pojawią?
  • Co powinniście zrobić?
  • Kiedy?

Kiedy skończycie czytać ten artykuł, będziecie wiedzieć, że:

  • Koronawirus zbliża się.
  • Zbliża się w tempie wykładniczym: stopniowo, a potem nagle.
  • To kwestia dni. Może tygodnia albo dwóch.
  • Kiedy to się stanie, system opieki zdrowotnej będzie przeciążony.
  • Twoi obywatele będą leczeni na korytarzach.
  • Przemęczeni pracownicy opieki zdrowotnej będą doświadczali ogromnych trudności. Niektórzy umrą.
  • Będą musieli decydować, kogo podłączyć do tlenu, a kto umrze.
  • Jedynym sposobem, aby temu zapobiec, jest społeczne dystansowanie się (social distancing). Nie jutro. Dziś.

Oznacza to zatrzymanie w domach jak największej ilości ludzi, zaczynając od teraz.

Jako polityk, przedstawiciel samorządu czy biznesu, masz władzę i odpowiedzialność, aby temu zapobiec.

Dziś możesz mieć obawy: Co jeśli przesadzę? Czy ludzie będą się ze mnie śmiać? A może będą wściekli? Czy wyjdę na głupca? Może lepiej będzie poczekać, aż inni poczynią jakieś kroki pierwsi? Czy to nie zaburzy ekonomii za bardzo?

Ale za 2-4 tygodnie, kiedy cały świat będzie w izolacji (lockdown), kiedy te parę, cennych dni społecznego dystansowania, które wprowadziliście uratuje wiele żyć, nikt nie będzie Was krytykował. Podziękują za podjęcie odpowiedniej decyzji.

Dobra, zróbmy to.

1. Jak wiele przypadków zarażenia koronawirusem będzie na twoim obszarze?

Całkowita liczba przypadków rosła wykładniczo do momentu, kiedy Chiny opanowały jego rozprzestrzenianie się. Jednak koronawirus wydostał się z Chin i mamy do czynienia z pandemią, której nikt nie umie zatrzymać.

Wzrost krajowy

Wszystkie przypadki koronawirusa na świecie

Całkowita liczba przypadków rosła wykładniczo do momentu, kiedy Chiny opanowały jego rozprzestrzenianie się. Jednak koronawirus wydostał się z Chin i mamy do czynienia z pandemią, której nikt na ten moment nie umie zatrzymać.

Wszystkie przypadki koronawirusa poza Chinami

Przyrost zachorowań jest największy we Włoszech, Iranie i w Korei Południowej.

Przypadki zachorowań w danym kraju z wyłączeniem Chin

W Korei Południowej, Iranie, Włoszech i Chinach jest tyle przypadków, że ciężko dostrzec jak sprawa wygląda w innych krajach, przybliżmy prawy dolny róg wykresu.

Przypadki zachorowań w danym kraju z wyłączeniem Chin, Korei Południowej, Włoch i Iranu

W dziesiątkach krajów widzimy wzrost wykładniczy. Na dzień dzisiejszy są to głównie kraje Zachodu.

Dzienny przyrost przypadków między 5 a 6 marca. Napis na czerwono mówi: Kraje powyżej tego progu podwajają liczbę zachorowań co 2 dni.

Jeżeli ten typ wzrostu się utrzymuje, oto co otrzymujemy:

Prognoza przypadków koronawirusa w danym kraju z wyłączeniem Chin, Korei Południowej, Włoch i Iranu

Jeżeli chcecie zrozumieć co się wydarzy i jak temu zapobiec, musicie przyjrzeć się na krajom, które już przez to przeszły: Chinom, wschodnim krajom z doświadczeniem z SARS oraz Włochom.

Chiny

Oś czasu wydarzeń w Hubei

>> TUTAJ WYKRES W LEPSZEJ JAKOŚCI <<

To jest jeden z ważniejszych wykresów.

Pomarańczowe słupki to dzienne oficjalne przypadki zachorowań w prowincji Hubei: Ile osób zostało zdiagnozowanych dziennie.

Szare słupki to realne dzienne przypadki koronawirusa. Chińska agencja epidemiologiczna (CDC) rozpoznała je pytając pacjentów podczas diagnostyku, kiedy zaczęły się u nich objawy choroby.

Co kluczowe, te realne przypadki zachorowań na tamten czas znane. Możemy je zrozumieć tylko patrząc wstecz: władze nie wiedzą, kiedy ktoś zaczął mieć objawy. Wiedzą tylko kiedy ktoś idzie do lekarza i zostaje zdiagnozowany.

Oznacza to, że pomarańczowe słupki pokazują to co władze wiedziały, a szare pokazują to co się realnie działo.

21 stycznia, liczba zdiagnozowanych przypadków (na pomarańczowo) eksploduje: pojawia się 100 nowych przypadków. W rzeczywistości tego dnia jest 1500 nowych przypadków, rosnących wykładniczo. Ale władze tego nie wiedzą. To co wiedziały to to, że jest 100 nowych zachorowań na nową chorobę.

Dwa dni później, władze odcinają Wuhan. W tym momencie liczba zdiagnozowanych, nowych przypadków sięga ~400. Zapamiętajcie tę liczbę: została podjęta decyzja o zamknięciu miasta na podstawie jedynie 400 przypadków na dzień. W rzeczywistości było to 2500 przypadków tego dnia, ale wtedy tego nie wiedziano.

Dzień później, kolejnych 15 miast w Hubei zostało odciętych (shut down).

Do 23 stycznia, kiedy Wuhan zostaje odcięty, proszę spójrzcie na szary graf – zachorowania rosną wykładniczo. Realne zachorowania eksplodują. Jak tylko Wuhan zostaje odcięty, zachorowania spowalniają. 24 stycznia, kiedy kolejne 15 miast zostaje odciętych, liczna realnych zachorowań (na szaro) powoli wyhamowuje (grinds to a halt). Dwa dni później zostaje osiągnięte maksimum realnych zachorowań i od tamtego czasu ciągle maleje.

Zauważcie, że pomarańczowe (oficjalne) przypadki ciągle rosną wykładniczo przez 12 kolejnych dni, wygląda to tak, a jakby eksplozja zachorowań ciągle trwała. Ale tak nie było. Po prostu ci, którzy zachorowali zaczęli doświadczać mocniej symptomów choroby i szli do lekarza, a system detekcji ich rejestrował.

Koncepcja oficjalnych i realnych przypadków jest ważna. Zapamiętajmy to.

Reszta chińskich regionów była dobrze skoordynowana przez rząd centralny, więc przedsięwzięła natychmiastowe i drastyczne działania. Oto ich rezultaty:

Przypadki koronawirusa. Chińskie regiony poza Hubei kontra Włochy, Iran i Korea Południowa

Każde wypłaszczenie na wykresie to chiński region z przypadkami koronawirusa. Każde z nich miało potencjał wystrzelić wykładniczo, jednak dzięki podjętym pod koniec stycznia działaniom, zatrzymało się przed tym, zanim wirus został rozprzestrzeniony.

W tym czasie Korea Południowa, Włochy i Iran miały cały miesiąc, aby czegoś się nauczyć. Nie zrobili tego. Wystąpił u nich taki sam wykładniczy wzrost jak w Hubei i przekroczył wzrost każdego chińskiego regionu przed końcem lutego.

Kraje dalekowschodnie

W Korei Południowej zachorowania eksplodowały, ale czy zastanawialiście się dlaczego w Japonii, Tajwanie, Singapurze, Tajlandii czy Hong Hongu tak się nie stało?

Całkowita liczba przypadków koronawirusa poza Chinami (>>DUŻY WYKRES) Tajwan nie znalazł się na wykresie ponieważ nie przekroczył progu 50 zachorowań

Wszystkie te kraje zostały dotknięte SARS w 2003 roku i wszystkie wyciągnęły z tego naukę. Nauczyły się jak jak taka wirusowa choroba może być śmiertelna i wiedziały, aby potraktować sprawę poważnie. Dlatego ich wykresy, pomimo tego, że zaczęły rosnąć wcześniej, dalej nie wyglądają jak rosnące wykładniczo.

Do tego momentu mamy historie eksplodujących zachorowań, rządów zdających sobie sprawę z zagrożenia i opanowania zachorowań. Jednak jeżeli chodzi o resztę krajów, jest to niestety kompletnie inna historia.

Zanim do tego przejdziemy, wzmianka o Korei Południowej – ten kraj to prawdopodobnie wyjątkowy przypadek (outlier). Koronawirus został opanowany po 30 przypadkach. Jednak pojawił się Pacjent 31, „super-roznosiciel” (super-spreader), który przekazał wirusa tysiącom ludzi. Ponieważ wirus rozprzestrzenia się zanim pojawią się symptomy, do czasu kiedy władze zorientowały się co się stało, wirus już tam był. Teraz ponoszą konsekwencje tego jednego, jedynego przypadku. Jednak ich wysiłki, aby opanować sytuację zdają się przynosić efekty – Włochy wyprzedziły Koreę Południową w liczbie przypadków, a Iran wyprzedzi ją jutro (10 marca 2020).

Stan Waszyngton

Zobaczyliśmy już jak to wygląda w krajach dalekowschodnich i jak złe są prognozy z tylko jednego tygodnia. Teraz wyobraźmy sobie próby opanowania sytuacji, które nie wyglądają jak w Wuhan czy w innych krajach azjatyckich i mamy kolosalną epidemię.

Przyjrzyjmy się paru przypadkom, takim jak Stan Waszyngton, obszar zatoki San Francisco, Paryż i Madryt.

Przypadki koronawirusa w stanie Waszyngton i ich śmiertelność

Stan Waszyngton to amerykańskie Wuhan. Liczba przypadków rośnie tam wykładniczo, aktualnie jest to 140 przypadków.

Jednak dość wcześnie stało się coś interesującego. Śmiertelność była na niespotykanie bardzo wysokim poziomie. W pewnym momencie stan miał 3 przypadki koronawirusa i jedną ofiarę śmiertelną.

Wiemy z innych miejsc, że śmiertelność koronawirusa to coś między 0.5% a 5% (więcej o tym później). Jak to się stało, że śmiertelność w stanie Waszyngton sięgnęła 33%?

Okazało się, że wirus rozprzestrzeniał się niewykryty przez tygodnie. To nie tak, że były tylko te 3 przypadki. To władze wiedziały o 3 i jeden z nich okazał się śmiertelny, ponieważ im bardziej poważny stan i symptomy, tym większe prawdopodobieństwo. że osoba zostanie przebadana na obecność wirusa.

To trochę tak jak z pomarańczowymi i szarymi słupkami w Chinach – w stanie Waszyngton wiedziano tylko o pomarańczowych słupkach (oficjalnych przypadkach) i wyglądało to dobrze – tylko 3. Jednak w rzeczywistości były setki, a nawet tysiące realnych przypadków.

Sprawa wygląda tak: Znacie tylko oficjalne przypadki, a nie te realne. Ale potrzebujecie wiedzieć jakie są realne zachorowania. Jak możecie oszacować realne przypadki? Okazuje się, że jest na to parę sposobów. [Autor podaje linki do dwóch modeli – MODEL 1MODEL 2 (ten plik ma taką ilość wyświetleń, że nie działa na razie), oba modele są po angielsku, jak czas pozwoli, postaram się je również przetłumaczyć – przyp. tłum.]

Po pierwsze [da się oszacować realne przypadki – przyp. tłum.], poprzez zgony. Jeżeli na twoim obszarze są przypadki śmiertelne, możesz użyć tej wiedzy, aby oszacować liczę realnych przypadków. Wiemy w przybliżeniu jak długi jest średni czas między zainfekowaniem wirusem a ewentualnym zgonem z jego powodu (17,3 dnia). Oznacza to, że osoba która zmarła 29 lutego w Stanie Waszyngton, prawdopodobnie została zainfekowana około 12 lutego.

Po drugie znamy śmiertelność (mortality rate). Dla tego scenariusza, użyjemy 1% (później zostanie to omówione szczegółowo). Oznacza to, że około 12 lutego było ~100 zarażonych w Stanie Waszyngton (z czego jeden zmarł 17,3 dnia później).

Teraz, użyję średniego czasu podwajania się zarażeń koronawirusem (czasu, jaki mija do tego, aby liczba przypadków zaczęła się podwajać, średnio. To 6,2. Oznacza to, że podczas 17 dni, które upłynęły od zarażenia do śmierci, przypadki musiały wzrosnąć ~8 (=2^(17/6)). Oznacza to, że jeżeli nie diagnozujecie wszystkich przypadków, jedna śmierć może oznaczać dziś 800 realnych przypadków. [z uwagi na wagę tego akapitu poniżej zostawiam oryginał – przyp. tłum.]

Now, use the average doubling time for the coronavirus (time it takes to double cases, on average). It’s 6.2. That means that, in the 17 days it took this person to die, the cases had to multiply by ~8 (=2^(17/6)). That means that, if you are not diagnosing all cases, one death today means 800 true cases today.

W Waszyngtonie zarejestrowano aktualnie 22 zgonów. Z szybkich obliczeń wynika, że daje to ~16,000 realnych przypadków zarażeń na dzień dzisiejszy. To tyle ile oficjalnych przypadków we Włoszech i Iranie RAZEM.

Jeżeli przyjrzeć się sprawie dokładniej, zdamy sobie sprawę, że 19 spośród tych śmiertelnych przypadków jest z jednego skupiska (cluster), co mogło sprawić, że rozprzestrzenianie się wirusa nie było aż tak rozległe. Jeżeli zaliczymy te 19 zgonów jako jeden, całkowita liczba zgonów w stanie to 4. Aktualizując model o tę liczbę, nadal mamy dziś ~3,000 przypadków.

[…] LINK DO TWEETERA ANGLOJĘZYCZNEGO […]

Konkluzje są takie, że aktualnie w stanie Waszyngton jest prawdopodobnie ~1,100 przypadków.

Żadne z tych podejść nie jest idealne, jednak wszystkie wskazują na jedno: nie znamy liczby realnych przypadków, jednak jest ona wyższa od tych oficjalnych. To nie setki a tysiące, może więcej.

Zatoka San Francisco

Do 3 marca Zatoka nie miała żadnych przypadków śmiertelnych. To sprawiło, że trudno oszacować ile było tam przypadków. Oficjalnie było ich 86. Ale Stany mają bardzo małe możliwości przeprowadzania testów, ponieważ nie mają wystarczającej liczby zestawów do testowania. Stany zadecydowały o stworzeniu własnego narzędzia diagnostycznego, jednak okazało się, że nie działa [źródło po angielsku].

To liczby mówiące o przeprowadzonych testach w różnych krajach do 3 marca:

Kolumny od lewej: Kraj, Przeprowadzone testy, Testy na milion obywateli, Odsetek wyników pozytywnych.

Turcja, która nie miała żadnych przypadków koronawirusa, miała 10 razy więcej testów na obywatela od Stanów Zjednoczonych. Sytuacja nie jest lepsza dziś. Przeprowadzanych jest ~8,000 testów co oznacza, że zostało przetestowanych ~4,000 [nie rozumiem końcówki tego akapitu, dlatego poniżej pozostawiam oryginał – przyp. tłum.]

Turkey, with no cases of coronavirus, had 10 times the testing per inhabitant than the US. The situation is not much better today, with ~8,000 tests performed in the US, which means ~4,000 people have been tested.

Testy na koronawirusa przeprowadzane na milion mieszkańców w różnych krajach

Można tutaj użyć udziału oficjalnych przypadków do realnych przypadków. Jak zadecydować których? W terenie Zatoki testowano każdego, kto podróżował lub miał kontakt z kimś kto podróżował, co oznacza, że wiedziano o większości przypadków powiązanych z przemieszczaniem się, jednak nie wiedziano o tych, które rozprzestrzeniały się w społecznościach. Mając wyczucie rozprzestrzeniania się w społecznościach versus rozprzestrzeniania się przez podróżowanie, można oszacować jak wiele jest realnych przypadków.

Spojrzałem na ten stosunek dla Korei południowej, która zgromadziła ogromne dane. Do czasu, kiedy mieli 86 przypadków, udział procentowy zarażeń z rozprzestrzeniania się w społecznościach wynosił 86% (zbieżność 86 przypadków i 86% to przypadek).

Znając tę liczbę, możecie obliczyć liczbę realnych przypadków. Jeżeli teren Zatoki San Francisco ma teraz 86 przypadków, jest prawdopodobne, że liczba realnych zarażeń to ~600.

Francja i Paryż

Francja komunikuje dziś 1400 przypadków, z czego 30 jest śmiertelnych. Używając powyższych dwóch metod możemy przypuszczać, że liczba realnych przypadków waha się między 24 000 a 140 000.

Liczba realnych zarażeń koronawirusem we Francji może plasować się
między 24 000 a 140 000.

Pozwólcie, że powtórzę: jest prawdopodobne, że liczba realnych przypadków we Francji jest wyższa o jeden albo dwa rządy wielkości od liczby przypadków oficjalnych.

Nie wierzycie mi? Spójrzmy ponownie na graf dotyczący Wuhan.

Oś czasu wydarzeń w Hubei

Jeżeli zsumujemy pomarańczowe słupki do 22 stycznia, mamy 444 przypadków. Teraz dodajmy wszystkie szare słupki. Daje to wynik ~12 000 przypadków. Tak więc, kiedy w Wuhan myślano, że jest 444 przypadków, w rzeczywistości było ich 27 razy więcej. Jeżeli we Francji myślą, że mają 1400 przypadków, mogą mieć ich dziesiątki tysięcy.

Ta sama matematyka ma zastosowanie w Paryżu. Z ~30 przypadkami w mieście, prawdziwa liczba zachorowań może iść w setki, o ile nie tysiące. Z 300 przypadkami w regionie Ile-de-France, całkowita liczba przypadków w regionie mogła już przekroczyć dziesiątki tysięcy.

Hiszpania i Madryt

W Hiszpanii liczby są podobne do tych we Francji (1200 przypadków vs. 1400, oba kraje zarejestrowały 30 zgonów). Oznacza to, że można zastosować te same reguły: Hiszpania ma prawdopodobnie ponad 20000 realnych zarażeń.

W regionie Comunidad de Madrid oficjalnych przypadków jest 600 z czego 17 to przypadki śmiertelne, realna liczba przypadków to najprawdopodobniej coś między 10000 a 60000.

Jeżeli widzicie te dane i mówicie sobie „To niemożliwe, to nie może być prawda”, pomyślcie – Z tą liczbą przypadków, Wuhan już był odizolowany (in lockdown).

Z taką liczbą przypadków w jak w krajach: USA, Hiszpania, Francja, Iran, Niemcy, Japonia i Szwajcaria – Wuhan już był odizolowany.

With the number of cases in countries like the US, Spain, France, Iran, Germany, Japan or Switzerland, Wuhan was already in lockdown.

I jeżeli mówisz sobie „Ale Hubei to tylko jeden region”, pozwól, że przypomnę, że to coś około 60 milionów ludzi, region większy od Hiszpanii, wielkości mniej więcej Francji.

2. Co wydarzy się kiedy pojawią się przypadki koronawirusa?

Koronawirus już jest na miejscu. Już jest ukryty i rośnie wykładniczo.

Co stanie się w naszych krajach, kiedy wirus się w nich pojawi? Łatwo o przewidywania, ponieważ jest już parę miejsc, gdzie wiele się dzieje. Najlepszymi przykładami są Hubei i Włochy.

Śmiertelność

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podaje 3,4% jako wskaźnik śmiertelności (to procent ludzi, którzy po zarażeniu się koronawirusem umiera). Ta liczba jest wyrwana z kontekstu. Pozwólcie, że wytłumaczę.

Śmiertelność: Zgony / Wszystkie przypadki

Na ten moment wszystko zależy od kraju: między 0,6% w Korei Południowej a 4,4% w Iranie. A więc jak to jest? Użyjemy pewnej sztuczki, aby to rozwikłać.

Są dwie metody obliczenia śmiertelności – stosunek Zgonów do Wszystkich Przypadków oraz stosunek Zgonów do Zamkniętych/Zakończonych Przypadków (Closed Cases). W pierwszym przypadku mamy do czynienia z niedoszacowaniem, ponieważ wiele osób aktualnie chorych może jeszcze umrzeć. Drugi jest przeszacowaniem, ponieważ jest możliwe, że przypadki zgonów są zamykane szybciej niż przypadki wyzdrowień.

Oto co można zobaczyć w danych. Współczynnik śmiertelności w Chinach waha się dziś między 3.6% a 6.1% . Jeżeli uwzględnimy przewidywania na przyszłość, wygląda na to, że współczynnik ten dąży do ~3.8%-4%. To dwa razy więcej niż przewiduje się na ten moment i 30 razy gorzej niż w przypadku grypy.

Współczynnik śmiertelności w regionie Hubei w Chinach

Śmiertelność w Hubei najprawdopodobniej dąży do 4.8%. W tym czasie, dla reszty Chin, współczynnik śmiertelności prawdopodobnie zmierza do wartości ~0.9%.

Współczynnik śmiertelności w Chinach z wyłączeniem Hubei

Przedstawiam na wykresie również liczby z Iranu, Włoch i Korei Południowej.

Śmiertelności koronawirusa w Iranie
Śmiertelności koronawirusa we Włoszech
Śmiertelności koronawirusa w Korei Południowej

Korea Południowa jest najbardziej interesującym przykładem, ponieważ te dwa wskaźniki są tutaj kompletnie niezwiązane: stosunek zgonów do wszystkich przypadków pokazuje śmiertelność na poziomie jedynie 0,6%, ale stosunek śmierci do zamkniętych spraw (closed cases, jest to wyleczenie lub śmierć) to szokujące 48%. Moim zdaniem dzieje się tak z powodu paru, wyjątkowych rzeczy. Po pierwsze – testują tam wszystkich (przy tak wielu otwartych sprawach [open cases], śmiertelność wydaje się niska), przypadki rozpatruje się dłużej (a więc zgon pacjenta szybko zamyka jego sprawę). Po drugie, mają tam wiele szpitalnych łóżek (zobacz na wykres 17.b).

Liczba łóżek na 1000 mieszkańców w różnych krajach

Powodów takiej sytuacji może być więcej, ale na ten moment nie zdajemy sobie z nich sprawy. To co jest ważne to to, że stosunek śmierci do przypadków od początku oscyluje wokół 0.5%, najprawdopodobniej taki już postanie, ale pozostaje on dalej bardzo wrażliwy na wydarzenia w opiece zdrowotnej i zarządzaniu kryzysowym.

Ostatnim ważnym przykładem jest statek wycieczkowy Diamond Princess: 706 przypadków, 6 zgonów i 100 wyzdrowień, współczynnik śmiertelności między 1% a 6.5%.

Weźcie pod uwagę, że struktura wiekowa w danym kraju również będzie miała znaczący wpływ: ponieważ śmiertelność jest o wiele wyższa wśród osób starszych, kraje z populacją starzejącą się, takie jak Japonia o wiele „oberwą” o wiele mocniej od krajów z młodszą populacją, takich jak Nigeria. Są jeszcze czynniki pogodowe, głównie wilgotność i temperatura, jednak na ten moment nie jest jasne jak wpływają one na szybkość roznoszenia się wirusa i jego śmiertelność.

Możemy wywnioskować:

  • wyłączając powyższe przypadki, kraje które są przygotowane na nadejście koronawirusa zanotują jego śmiertelność na poziomie od ~0.5% (jak w Korei Południowej) do 0.9% (reszta Chin)
  • Kraje które cała sytuacja przytłoczy, zaobserwują śmiertelność na poziomie ~3%-5%

Innymi słowy: Kraje które działają szybko, mogą zmniejszyć liczbę zgonów dziesięciokrotnie. Szybkie działanie drastycznie zmniejszy również liczbę przypadków.

Kraje które działają szybko, mogą zmniejszyć liczbę zgonów dziesięciokrotnie.

Czego więc potrzebujemy, aby się przygotować?

Jak bardzo zostanie obciążony system?

Około 20% przypadków będzie wymagać hospitalizacji, 5% opieki na intensywnej terapii, a 2,5% potrzebować będzie bardzo intensywnej pomocy i opieki przy użyciu takiego sprzętu jak płuco-serca (ECMO).

Większość infekcji ma łagodny przebieg.
Słupki od lewej do prawej: ŁAGODNE OBJAWY (podobne do grypy, pozostanie w domu), POWAŻNE OBJAWY (hospitalizacja), KRYTYCZNE OBJAWY (intensywna terapia)

Problemem jest to, że profesjonalny sprzęt, taki jak ECMO nie jest łatwo wyprodukować ani kupić. Parę lat temu USA miało w sumie 250 urządzeń ECMO. [w Polsce jest ich 47. Skąd ich tyle? Dziękujemy #WOŚP i Jurek Owsiak – przyp. tłum. źródło]

Więc jeżeli nagle mamy 100 000 zainfekowanych, wielu z nich będzie chciało być przebadanych. Około 20 000 będzie potrzebować hospitalizacji, 5 000 będzie potrzebowało intensywnej terapii a 1 000 potrzebować będzie profesjonalnego sprzętu. A mówimy jedynie o 100 000 przypadków.

I to nie biorąc pod uwagę takich spraw jak noszenie masek. Kraj taki jak USA ma jedynie 1% masek potrzebnych, aby pokryć potrzeby służby zdrowia. Jeżeli w jednym miejscu pojawi się wiele przypadków na raz, masek starczy w służbie zdrowia jedynie na dwa tygodnie.

Kraje takie jak Japonia, Korea Południowa, Hong Kong, czy Singapur, tak samo jak chińskie regiony poza Hubei, były w tym temacie przygotowane i zapewniły pacjentom odpowiednią ochronę.

Jednak reszta zachodnich krajów idzie raczej taką drogą jak Hubei czy Włochy.

[w tym miejscu następuje opis przeciążonej służby zdrowia, ludzie na korytarzach, przemęczeni pracownicy, brak dostępu do potrzebnego sprzętu i konieczność podejmowania trudnych decyzji, kto z niego skorzysta, a kto nie. Ten kto chce wiedzieć więcej doczyta za pomocą automatycznego translatora lub dowie się o tym z innych źródeł, ja uważam, że ważniejsza jest kolejna część artykułu, mówiąca o prewencji – przyp. tłum.]

3. Co powinniśmy zrobić?

Spłaszczyć krzywą

Mamy do czynienia z pandemią. Nie może ona zostać wyeliminowana. To co możemy zrobić to zmniejszyć jej wpływ.

Niektóre kraje dają wzorowy przykład. Najlepszym z nich jest Tajwan, który pomimo bliskości Chin świetnie sobie poradził i po dziś dzień ma jedynie 50 przypadków. TEN ARTYKUŁ wyjaśnia wszystkie działania jakie zostały podjęte i były skupione na opanowaniu wirusa.

Te kraje zdołały opanować rozprzestrzenianie się wirusa, jednak większość krajów nie miała doświadczenia i im się to nie udało. Teraz próbują innej strategii – złagodzenia skutków (mitigation). Kraje te potrzebują uczynić koronawirusa jak najmniej agresywnym, jak to tylko możliwe.

Jeżeli maksymalnie zredukujemy zarażenia, nasz system opieki zdrowotnej będzie w stanie lepiej poradzić sobie z istniejącymi już zarażeniami i obniżymy śmiertelność do minimum. I jeżeli rozłożymy rozprzestrzenianie się zarażeń w czasie, dotrzemy do punktu, w którym reszta społeczenstwa będzie mogła zostać zaszczepiona, a zagrożenie wyeliminowane. Naszym celem jest więc nie wyeliminowanie zarażeń kornawirusem. Celem jest opóźnienie tych zarażeń.

Im dłużej opóźniamy zarażenia, tym lepiej poradzi sobie system opieki zdrowotnej, tym mniejsza będzie śmiertelność i większy udział przyszłych szczepień wśród nie zarażonej jeszcze populacji.

Jak spłaszczyć krzywą?

Social Distancing

Jest jedna bardzo prosta rzeczy, którą możemy zrobić i która działa: zostać w domu (zdystansowanie się społeczne/social distancing)

Wracając do grafu dot. Wuhan zauważycie, że jak tylko miasto zostało odizolowane, przypadki zarażeń zmalały. To dlatego, że ludzie nie wchodzili ze sobą w interakcję, a przez co wirus się nie rozprzestrzeniał.

Naukowcy zgadzają się co do tego, że wirus może przemieścić się w obrębie 2 m od kaszlącej osoby. W innym przypadku kropelki lądują na ziemi i nie infekują nikogo.

Najniebezpieczniejszym źródłem zarażenia są powierzchnie – Wirus przeżywa do 9 dni na powierzchniach takich jak metal, ceramika i plastik. Oznacza to, że klamki, stoły i guziki w windzie potrafią być dużym nośnikiem.

Jedynym prawdziwym środkiem redukującym zarażenia jest social distancing – sytuacja, kiedy ludzie rzetelnie i jak najdłużej zostają w domach do momentu, kiedy koronawirus będzie w odwrocie.

Sprawdziło się to już w przeszłości podczas epidemii grypy w 1918 roku.

[pomijam część historyczną związaną ze wspomnianą epidemią, jasno wskazuje ona na słuszność pozostania w domu, kto będzie chciał wiedzieć więcej spojrzy na wykresy w artykule oryginalnym – przyp. tłum]

Jaki wkład mogą mieć władze w społeczne odizolowanie?

Pytanie jakie zadają sobie dziś politycy nie brzmi „co robić”, raczej jakie podjąć odpowiednie działania.

Etapów kontrolowania epidemii jest kilka, zaczynając od przewidywań i oczekiwania, kończąc na całkowitej eliminacji zagrożenia. Ale dziś jest zbyt późno na wiele opcji. Z takim poziomem zarażeń, wybór polityków ogranicza się do dwóch działań: opanowywanie i łagodzenie (containment and mitigation).

Containment – Opanowywanie

Opanowywanie sytuacji to upewnienie się, że wszystkie przypadki zarażeń zostają zidentyfikowane, kontrolowane i odizolowane. Singapur, Hong Kong, Japonia i Tajwan były w tym niezwykle skuteczne: bardzo szybko sprawiły, że ludzie z objawami przestały mieć kontakt z innymi, identyfikowały chorych, natychmiast ich izolowały, używali poważnego sprzętu i odzieży, aby odizolować pracowników opieki zdrowotnej od zarażonych, sprawdzali z kim kontaktowali się zarażeni, poddawali tych ludzi kwarantannie. To działa wyjątkowo skutecznie, kiedy zaczyna się reagować wcześnie i wcale nie potrzeba praktycznie zatrzymać ekonomii, aby to wszystko zrobić.

Przykład Tajwanu został już omówiony, ale ten Chin też jest dobry. Zasięg środków zapobiegania „prostuje zwoje”. Na przykład, stworzono 1800 drużyn, każda złożona z 5 osób. Każda z drużyn miała za zadanie przeanalizować z kim kontaktowała się osoba zarażona, a następnie zbadać z kim te osoby miały styczność, po czym całą taką sieć powiązań odizolowywano. W ten sposób byli w stanie opanować koronawirusa w tak ogromnym państwie.

Niestety czegoś takiego nie zrobiono w zachodnich krajach. A teraz jest zbyt późno. USA zawiesiło większość lotów z Europy i jest to jakaś miara opanowywania zarażeń, w kraju, który do dnia dzisiejszego ma 3 razy więcej przypadków niż miało Hubei w momencie odcięcia. Skąd możemy wiedzieć, czy to wystarczy? Okazuje się, że możemy się tego dowiedzieć, patrząc na zakazy lotów w Wuhan.

Opóźnienie w rozprzestrzenianiu się koronawirusa na terenie Chin na podstawie ograniczeń lotów

Powyższy wykres pokazuje wpływ zakazu lotów w Wuhan na opóźnienie rozszerzania się epidemii. Rozmiar kropki pokazuje liczbę dziennych przypadków. Górna linia pokazuje scenariusz, kiedy nic nie jest zrobione (loty nie są odwołane), dwie kolejne linie pokazują wpływ 40 i 90-procentowego ograniczenia podróżowania. Jest to model stworzony przez epidemiologów, nie możemy mieć co do niego pewności.

Jeżeli nie widzicie zbyt wielkich różnic to dobrze widzicie. Bardzo ciężko zobaczyć jakąkolwiek różnicę w rozwoju epidemii.

Naukowcy oszacowali, że ogólnie rzecz biorąc, zakaz podróżowania w Wuhan opóźnił rozprzestrzenianie się koronawirusa w Chinach jedynie o 3-5 dni.

A jaki był przewidywany przez naukowców wpływ redukcji transmisji wirusa?

Opóźnienie w rozprzestrzenianiu się koronawirusa w Chinach na podstawie ograniczeń podróżowania i redukcji rozprzestrzeniania się (transmisji)

Górny blok grafu to ten sam, który widzieliśmy już wcześniej. Dwa pozostałe bloki pokazują zmniejszający się wskaźnik transmisji. Jeżeli wskaźnik transmisji (rozprzestrzeniania się) spadnie o 25% (poprzez społeczną izolację, społeczne dystansowanie się), spłaszcza on krzywą i opóźnia szczyt zachorowań o całe 14 dni.

Zakaz podróżowania z i do Europy z USA jest dobry: prawdopodobnie kupił nam parę godzin, może dzień lub dwa [autor jest Amerykaninem – przyp. tłum.], ale nie więcej. To nie wystarczy. To raptem opanowywanie w momencie, kiedy potrzebne jest ograniczanie zarażeń.

W momencie, kiedy mamy setki lub tysiące przypadków pojawiających się w populacji, przeciwdziałanie pojawianiu się ich w większej liczbie, odnajdywanie już istniejących i odizolowywanie osób, z którymi miały kontakt nie wystarczy. Następnym krokiem jest minimalizowanie zarażeń.

Minimalizowanie zarażeń

Minimalizowanie wymaga znaczącego ograniczenia kontaktów społecznych – Ludzie muszą powstrzymać się od spotykania się, aby obniżyć współczynnik transmisji (R) z R=~2–3, co oznacza, że wirus szerzy się bez ograniczeń do wartości poniżej 1, co sprawi, że w końcu liczba zarażeń dążyć będzie do zera.

Środki, których należy użyć to zamykanie firm, sklepów, transportu publicznego, szkół. Im gorsza twoja sytuacja, tym większe społeczne ograniczenia. Im wcześniej zastosujesz te środki, tym mniej czasu trzeba będzie je podtrzymywać, tym łatwiej identyfikować ci będzie przypadki i mniej ludzi zostanie zainfekowanych.

To musiano zrobić w Wuhan. Musiały to również zaakceptować Włochy. Bo kiedy wirus szaleje, jedynym sposobem jest odciąć wszystkie zainfekowane ośrodki na raz.

Z tysiącami oficjalnych przypadków i setkami tysięcy realnych infekcji, takie kraje jak Iran, Francja, Hiszpania, Grecja, Niemcy, Szwajcaria i USA potrzebują wprowadzić właśnie takie drastyczne działania.

Niektóre firmy pracują zdalnie, co jest fantastyczne.
Masowe imprezy zostały odwołane.
Niektóre zainfekowane obszary same na siebie nakładają kwarantannę.

Wszystkie te działania spowolnią wirusa. Obniżą współczynnik rozprzestrzeniania się z 2,5 do 2,2, może nawet do 2. Ale to za mało, aby zbliżyć nas do wartości 1 na wystarczający okres czasu, aby powstrzymać epidemię. I jeżeli nie będziemy w stanie tego zrobić [my, Amerykanie – przyp. tłum.], musimy zbliżyć się do wartości 1, po to, aby spłaszczyć tę krzywą.

Pojawia się więc pytanie: Na jakie kompromisy musimy iść, aby obniżyć współczynnik R. To menu, które pokazał nam przypadek Włoch:

  • Nikt nie może ani wejść ani wyjść z zamkniętych rejonów, chyba że ma bardzo ważne powody osobiste lub służbowe,
  • Należy unikać poruszania się po tych rejonach, chyba że w pilnych sprawach osobistych i służbowych, które nie mogą zostać przełożone,
  • Osobom, które doświadczają symptomów choroby (problemy z oddychaniem, gorączka) mocno sugeruje się pozostanie w domu [w Polsce zaleca się najpierw wykonanie telefonu do lekarza lub innej instytucji – przyp. tłum.]
  • System pracy dla służby zdrowia jest zawieszony, pracownicy służby zdrowie nie mają wolnego,
  • Zamknięcie: szkół, uniwersytetów, siłowni, muzeów, centrów kulturalnych, basenów, teatrów itp.,
  • Bary i restauracje mają ograniczone godziny otwarcia i starają się zachować odległość jednego metra między ludźmi,
  • Zamknięcie wszystkich pubów i klubów,
  • Kontakty między pracownikami obsługi a klientami powinny odbywać się w jednometrowej odległości.
  • W szpitalach odwiedziny są ograniczone,
  • Spotkania służbowe są przełożone. Zachęca się do pracy z domu,
  • Wszystkie sportowe wydarzenia są odwołane.